Niektórzy twierdzą, że świat na d*pie stoi, albo że wokół się kręci - choć jak to w weekendy, z początku całkiem, no całkiem powoli. D*pę każdy ma z tyłu swoją, i na nią nie patrzy. Na obce, owszem, to inna sprawa. Przy stole siedzimy i sprawy się piętrzą, a sprawy są ważne, i każda - obłędna. Pierwsza sprawa jest z tego powodu, że piesek lał do ogrodu, druga - że pani w sklepie jest nudna, trzecia - że żona sąsiada schudła, a tu w radiu ktoś tańczy: wyszło, że ona; nie mierząc, tańczy to dla mnie. Szaleństwo, hit, ponura wpadka.
A wtedy... A wtedy córka się pyta: "tato?" Chwilunia, momencik, są sprawy, się dzieje, córka więc czeka, w łazience siada, po chwili coś woła. A sprawa jest o to, że auto się psuje, a ci z urzędu... to przecież są wuje. W oknie jest ptaszek, za oknem Hela. A dokąd? A jakże? Czemu tak gna? Po udziec, po udziec z barana tak gna. Z przeciwka jej matka i wózek. Szarpnęły z kopyta i ciągną w pośpiechu, kółka po kostce łomocą tak o to, tak o to, i ośka się grzeje i grzeje tak w znoju!
Och jak gorąco!
Ach jaka sprawa!
Wtem córka z wielkiego wstaje już tronu:
"Czy ja coś powiedzieć mogę w tym domu?!"
Cisza nastała. Studzienna cisza, i cisza ta zza węgła aż pyta: po co te sprawy, głupie? Córka lalę rysuje, to rączkę, to nóżkę, potem wycina, z kawałków skleja, bo ostatnia sprawa jest z tego powodu, że "tato, pupę jej tyłem wkleiłam do przodu".
Ważne sprawy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
i jak tu w tym wszystkim nie zwariować! :)
OdpowiedzUsuńOj nie wiem, bo ja już zwiariowałem ;)
UsuńTo ja się dołączę!
UsuńTak można zwariować!
Można, a czasem nawet trzeba :)))
Usuńpomieszanie z poplątaniem :)
OdpowiedzUsuńOgólnie... się poprzewracało :)
UsuńUśmiałam się :D
OdpowiedzUsuńFajne to....i fajnie napisane!!
Ale pupa z przodu, to chyba największy problem. Resztę jakoś da sie ogarnąć :)
Jak widać nie tylko gębę dorobić można :)
Usuńa koniec końców co byś nie zrobił to....pupa i tak będzie z tyłu ;)))
OdpowiedzUsuńNo niby tak, ale nie dla córki :))))
UsuńChwilowo poczułam się jak w pociągu .. ;)
OdpowiedzUsuńA pupa rzeczą istotną strasznie ! Zwłaszcza jej umiejscowienie. Nie na darmo się mówi, że wszystko ma się w d* yyy pupie :)
I to był zapewne pociąg do Tuwima ;)))
UsuńTato, Ty zawsze tak napiszesz, że na koniec uśmiech na buziaku zakwita:)- dziękuję:)
OdpowiedzUsuńChociaż mój dziadek mówi, że zawsze jak nie patrzeć... d*pa z tyłu....;)
Dziadek Twój mądre rzeczy mówi :) Życiowe :))))
OdpowiedzUsuń;)
Usuń92 na karku lata zobowiązują...;)
Ha ha ha... ot i sprawa :) Sprawy są ważne i ważniejsze. Dzieci nas fantastycznie stawiają do pionu :)
OdpowiedzUsuńOby to był taki pion, że aż poziom :)
UsuńKiedyś świat stawał na głowie, teraz tyłek montowany jest odwrotnie. O tempora, o mores!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, Caddi, co za obyczaje, komentować u Ciebie nie mogę! :)
Usuńmój mąż wiele rzeczy robi od d*** strony.....;)
OdpowiedzUsuńJak to facet, potrzebuje baby :)
Usuńno to nieźle ;D...:). Zwłaszcza ta dupa tańcząca w wózku... czy jakoś tak.
OdpowiedzUsuńW wózku to pewnie były zakupy ;)
Usuń:)))
Że tak powiem, poważna sprawa, jak tak dłużej potrwa ten stan, to pupa na czole może wylądować, więc zwolnij, zwolnij
OdpowiedzUsuńcórka jest tylko jedna... jeszcze
ściski
Masz rację, trzeba się wziąć za poważniejsze sprawy ;)
UsuńOj, Lokomotywę, to się zawsze na kilometr rozpozna, nawet jak same d*** przewozi. Super rozterka i do tego ta rymowana pointa.
OdpowiedzUsuńkz
Oj tam super ;)
Usuńco do własnej, że złagodzę, pupy ;) to zdziwiłbyś się jak często my damy, ją sobie same oglądamy :) przede wszystkim aby sprawdzić jej aktualny rozmiar i czy aby przypadkiem się nie powiększył nie daj Boże, a nuż się zmniejszył :)
OdpowiedzUsuńCzyli pupa ważna sprawa - ale ta, o której piszesz - znaczenia nabiera bardziej, w lusterku ;))))
Usuń...fajnie napisane i prawdę rzeczesz świat na d**** stoi...
OdpowiedzUsuń...zaganiani zaplątani nie mamy czasu nawet dla dzieci...
Nie ma co się kryć z tematem, trzeba się grzecznie przyznać, obiecać poprawę, i dzieciem się zająć :)))
UsuńTutaj nie ma śmiechów! Tu jest problem do rozwiązania! Może trza do lekarza z lalą?
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak ten klops rozwiązaliście? Hihihi.... ;P
Pozdrawiam serdecznie
Trza lalę zwyczajnie obrócić :) Pozdrawiam :)
UsuńTak, d..pa to temat rzeka :-) mam wrażenie, że ostatnio jej znowu więcej a w mojej pracy na pewno - fala rozstań z powodu tej prozaicznej części ciała ..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Ja tak czułem, czułem przez skórę, że i blogu kiedyś na ów temat zejdzie ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNawet lali się w dupie poprzewracało - dokąd ten świat zmierza? ;)
OdpowiedzUsuńNo może nie aż tak, ale cusik się lali obróciło to i owo :)
Usuńtoć to życie samo! takie trendy! o co tyle szumu!
OdpowiedzUsuńto się uśmiałam! cudna córa!
Cudna, cudna, przekaże jej, ale jak już trochę podrośnie ;)))
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie napisane, nadałeś dupie inny wymiar ;))
OdpowiedzUsuńNo ba, przeniosłem ją w inny wymiar ;)))) Pozdrawiam :))
Usuńz okazji zbliżającego się Dnia Dziecka zapraszam na Candy na moim blogu (czas zgłoszeń do 20 maja). Do rozdania breloki z filcu Hand Made.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Malina. http://malinapracowniahandmade.blogspot.com/2013/04/candy-na-dzien-dziecka.html
Dzięki :)))
Usuńświetnie się czyta ,bendę zaglądać :D
OdpowiedzUsuńZapraszam :))
UsuńZakręcony dzień :)
OdpowiedzUsuńNie inaczej ;)))
UsuńWszystko inne jest mniej ważne w odniesieniu do spraw córki.U nas tak jest.Gdy córka pyta, śpiewa, maluje, wycina; nie istnieje dla mnie tv i inne błahe "ważne" sprawy.
OdpowiedzUsuńAle trochę autoironii w chwilach słabości się przydaje :)))
UsuńTato,
OdpowiedzUsuńjesteś światełkiem w tunelu.
Pozdrawiam ;)
Ale to jest bardzo długi tunel ;)))
UsuńJA także zwariowałam....
OdpowiedzUsuńNo to mamy już komplet ;))))
UsuńMiło się czyta :) Czyta się tak, że z jednej strony zastanawiam się o czym ten facet pisze? A z drugiej ciekawość kazała przeczytać kolejne posty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie, bo u mnie już pięknie jest!
Dziękuje zatem za Twoją ciekawość - to miłe :)) Pozdrawiam :)))
Usuń
OdpowiedzUsuńDla mnie tekst rewelacyjny!
Ja jestem bardzo ciekawa czasem, co by mój dwulatek mi powiedział. Fajny blog, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam częściej :)))
UsuńNasz Leo, gdy jesteśmy tak lokomotywowo zajęci wszystkim, tylko nie nim, głośno wypowiada zdanie:
OdpowiedzUsuńA TERAZ MÓWI KRÓL!
a jak nie zadziała ...to drugie zdanie:
CHCĘ KUPĘ! - to zawsze zadziała:):):):)
pozdrowienia blogujący tato!
dla całej Twojej rodzinki.
O tak, kupa to magiczny przerywnik wszystkiego: sprzątania, jedzenia, i nauki :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Was również :)))
A ja chyba będę wniebowzięta jak kiedyś z mojego dziecięcia wydobędzie się głos "tatooooooooooo kupaaaaaaaa" a nie tylko mama i mama jak ta mała przylepa:)
OdpowiedzUsuńWarszawski serwis ogłoszeniowy StolicaLokalnie.pl. Darmowe ogłoszenia drobne z terenu miasta Warszawa.
OdpowiedzUsuńhttp://stolicalokalnie.pl/