Nuda. Siedzimy. Nic się nie dzieje. "Lepiej kobietę oburzać niż nudzić", to Fryderyk Nietzsche. Ale co on ma do rzeczy? Kij z tym. Siedzimy. Siedzę. Z miski słodkości wyjmuję - jedno po drugim - literkowe ciasteczka pełne nadziei na chwilę odmiany. Otwarta gazeta nęci, podjudza kolorem, kształtem, przypominając wielką księgę zbawienia. Podczytuję bez zrozumienia, skaczę od słowa do słowa tworząc dadaistyczną treść. Bies podszeptuje mi złą radę i zaczynam ze słów układać zdania.
Siedzimy, nic się nie dzieje... |
Ułożyłem. "Rosjanie stworzyli czołg strzelający... kupą". I co? I siedzimy. Siedzę. Czytam. Genialne? Wynalazek już opatentowany! Szkoda. Pociski można wystrzelić celnie na odległość dziesięciu kilometrów. Broń psychologiczna: duch walki u przeciwnika umiera. Można opchnąć do biednych krajów. Obrzucanie kogoś g*wnem nabiera praktycznego znaczenia, przeciwnik ma przesrane. Kropka. Bies się ze mnie nabija. Już nic nie układam, niech samo się ułoży. Miska słodkości pustoszeje. Kto mi wyjadł literkowe ciasteczka? Zostały dwa: "TY".
Siedzę. "Albo dzieci, albo książki", to Fryderyk Nietzsche. Zatem dzieci. "Jestem już duża" - powiada córka. "O tak, bardzo duża, tylko soku nie wylej" - odpowiadam. "Pfff - oburza się córka, i morze soku rozlewa się po stole. - No nie wiem, tato, co się dzieje, mam jakiś leniwy dzień". "Ja też. Dlatego siedzę. Siedzimy. Nic się nie dzieje. Przerwa jakaś...". "Nuda" - kończymy.
noooooo wróciłeś :)))
OdpowiedzUsuńCo było robić :)
UsuńHa! Wiedziałam, że będzie aktualizacja! Czułam to przez kości. Ciasteczka stwierdziły, że czas podzielić się z innymi domownikami. Taka wewnętrzna mowa ciastka. Lubię taką nudę, a że chwilowo nie mam, to zazdroszczę nawet trochę :)
OdpowiedzUsuńCzasu na blog mało, to i odwiedziny w tym samym czasie wypadają :) Wewnętrzna mowa ciastka? Podoba mi się :) Tyle że nuda to już czas przeszły. Na szczęście :)
UsuńBo ostatnio fabryka czasu strajkuje, i im czasy na blogi wyszły.
UsuńDokładnie :)
Usuńciasteczkowe potwory rozleniwiają, taki czas nastał, jesienne lenistwo... mija, jak wszystko :)
OdpowiedzUsuńRosjanie... phi
Czyli jednak podobne odczucia :)
UsuńTak, zaczynam się czuć jak mimoza... chowam się w siebie i najlepiej z dala od wszystkich...
UsuńDługo nie wytrzymasz :)
Usuń"Tylko soku nie wylej!"
OdpowiedzUsuńPadłem, serio. Cięta riposta miesiąca września jak dla mnie. Zastosuję z moim potomkiem przy pierwszej okazji.
Nuda kapitalnie opisana.
...ech, żeby mi się tak Nietzsche sam z siebie narzucał...
pzdr
Antek, spod Twoich palców takie słowa :) Dziękuję :)
UsuńSiedzimy, nic się nie dzieje - no to leżymy ;)
OdpowiedzUsuńNo już późno się zaczyna robić ;)
UsuńEch... skąd ja to znam?:-)
OdpowiedzUsuń..."morze soku rozlane...", czasami inaczej się nie da:-) A nam tak trudno to zrozumieć - dorosłym:)
Uwielbiam tego typu rozmowy z dziećmi:-)
Pozdrowienia!