Aria na strunie "Gje"

Dlaczego ruski ponton jest nieprzemakalny? Bo gdy woda raz do niego wejdzie, to już nie wyjdzie. I właśnie stało się: coś weszło. Weszło do czuba i puka od środka, głupie miny stroi i język rozwija długi. Weszło, tak. Siedzi rozwalone na szezlongu i, nie przymierzając zbytnio, przygrywa arią na strunie "Gje". Dosłownie rzecz ujmując, melodia ta ma więcej wspólnego z wielkim "Gje" niż płyty Edyty Górniak; zwłaszcza te niewydane. Wpełza znienacka i za chłolele nie chce wyjść, choćby wołami ją ciągnąć i mułem. Prędzej wskoczy do nowego czuba niż ze starego wypadnie. Gdzie ucho nie przyłożysz, wszędzie słyszysz legendę owadożernego ssaka. Gdy odprowadzałem córkę do przedszkola gołe jak prawda o g*wnianym jeżu topole jedna po drugiej nuciły mięsne wersety. Wyprowadzany na osiedlowy trawnik wyżeł, zwykle lejący kretom do kopców, stał zahipnotyzowany i patrzył, jak jego pan kiwa się w takt nowego przeboju; nawet drewniany słoń na przedszkolnym placu zabaw popuszczał tyłem rytmy nowej fali.

"Kochane dzieci, co dziś sobie zaśpiewamy? - spytała niczego nieświadoma pani przedszkolanka energicznym ruchem otworzywszy drzwi od sali. - Może <<Wiwat babuniom>>?". "Nieeee - wrzasnęły chórem dzieci. - Chcemy <<mięsnego jeża>>, płosze pani!". Na tak postawione dictum nie sposób było przystać, zwłaszcza wróciwszy do domu. Czasu było mało, ażeby ocalić resztki zjeżonego gustu córki. Chwila zadumy i olśnienie w końcu nadeszło. Nic przecież nie wejdzie do łba lepiej niż kolejna melodia, tym razem bezmięsna :)


Miłego wpadania w ucho :)

1 komentarz:

  1. Wpadło wpadło..pół dnia sobie mruczałam pod nosem "manamana":) A ja nadal będę za tym aby posty pojawiały się częściej :)
    reh. Martyna

    OdpowiedzUsuń