Ach ci faceci...
Wysłany przez żonę do sklepu byłem w konkretnym celu. Wchodzę, biorę co potrzeba, kieruję się w stronę kasy. - Dwa piwa, to wszystko? - Tak, to znaczy nie, jeszcze trzy kilo cukru, bo właściwie po to przyszedłem...
Ach te kobiety...
Sklep, a jakże. Córuś, i standardowe pytania. - A kupisz soczek? - Kupisz. - A danonka? - Kupisz. - A mambę? - Córeczko, nie mam tyle pieniędzy przy sobie. - Ale bźdurki opowadasz, tato, niedawno mialeś wypłatę. Gość obok mało nie padł.
Mała, ale już wie, jak świat jest zorganizowany :)))
OdpowiedzUsuńnie tylko ''gość obok'' - ja prawie też! :D a to spryciula :) haha
OdpowiedzUsuń