Świat podglądany, świat przez dziurkę od klucza, świat widziany z
wysokości. Jaki jest? Świat bez tajemnic, wszystko mówiący. Najlichszy
podszept jest słyszalny i zrozumiały. Znamy każdą modlitwę świata,
mówimy jego językiem i znamy jego puls, zauważamy każdy szczegół,
którego inni nie widzą. Wszystkie emocje są naszymi emocjami, nikt nie
wie tego, co my wiemy, nikt nie umie więcej, niż my umiemy. Nasz błąd ma
zawsze czyjąś twarz. Nikt nie jest doskonały, z wyjątkiem nas.
Pół żartem, pół serio bawimy się w podglądacza, dla którego ludzie są nadzy; na wpół okryci tylko. Znamy każdą niedoskonałość znajomych, sąsiadów, kolegów z pracy; nasze słabości to najpilniej strzeżona tajemnica. Niebywałe, ale wiemy i znamy wszystko! Niebywałe. Naprawdę? "Jestem wystarczająco dumny z tego, co jednak wiem, aby przyznać z całą skromnością, że nie wiem wszystkiego" - mawiał Nabokov. Duma to część wiedzy, którą przekazujemy następnym pokoleniom, czasami... największa.
Mając za nic fin-de-ściekowe rozterki oraz niszczącą nas entropię, wybrałem się z córką na pobliski plac zabaw, siadam na ławce, czekam co będzie. A będzie na pewno, takie już prawo podglądacza.
- A ja umiem tak i tak - powiedziała nieznajoma dziewczynka do mojej córki, pokazując jakąś figurę na drabince. - Umiem więcej, bo jestem od ciebie starsza - dodała nie kryjąc dumy.
- No i co? - rozpoczęła stoicko córka. - Nie wszystko musi być takie idealne.
- Ja mam cztery lata, a ty?
- Też cztery: raz, dwa, trzy, cztery - odpowiedziała córka, licząc paluszki.
- Niemożliwe - powiedziała dziewczynka, próbują zliczyć swoje palce. - Ja ma jeden, sześć, osiem.
- Nie masz osiem - zdziwiła się córka. - Moja starsza kuzynka ma tyle lat, i umie liczyć...
Nie wszystko musi być takie idealne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wiesz co mawiał mój ukochany Oscar Wilde? " by wiedzieć wszystko o sobie, należy wiedzieć wszystko o innych"....poza tym moje błędy zawsze były moimi błedami i nigdy nie byłam i nie będę doskonała, "kobieta musi jednak popelniac bledy w sposób czarujący, bo tylko to ją odróżni od samicy" ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, i czasem pojawia się ten problem, że nie wszystko można wiedzieć o innych ;))))
Usuńi czy to nie jest fascynujące???!!!!!!!!!!:)))
UsuńAleż jest :)))
UsuńŁadnie napisane.Zwłaszcza ta 5 linijka od końca mi się podoba. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam podglądać, zapisywać mentalnie, interpretować i próbować zrozumieć. Ludzie to takie fascynujące istoty. Ze sobą ciężej, bo lustra brak.
Bardzo się cieszę, że Ci się podoba. Nie muszę Ci życzyć dalszych udanych wpisów, bo i tak będą dobre :)) Nawet bez lustra :))
UsuńNajtrudniej zacząć od siebie :-o
OdpowiedzUsuńNo ba, a nie skończyć na innym - jeszcze trudniej ;)
Usuńa takie mam pytanie odnośnie profilu :) czy to "szłem" to tak celowo? ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, w tamtym wyjściu była nuta nonszalancji, więc szłem, w najlepsze ;)
Usuńhehe no to pośmiałam się troszkę :) zapraszam do mnie po wyróżnienie
UsuńDziękuję Ci :))))
UsuńNigdy nie dostałem żadnego blogowego wyróżnienia! :)
Siebie tak zobaczyć zza firanki, ciekawe jak by... :)
OdpowiedzUsuńLogika!
OdpowiedzUsuńNie dzielę logiki na dziecięcą i dorosłą, męską i kobiecą - bzdura.
Jest tylko logika i żelazna logika, a Twoja córa wykazała się tą drugą (Zwłaszcza, że to na żelaznych drabinkach było! Tak? Czy na drewnianych? Bo wtedy mam kłopot ;D) ;D
Pozdrowienia,
Marta :)
Drabinki oczywiście żelazne :) Wszystko się zgadza :)
UsuńTwoja córka jak zwykle mnie oszołamia :P
OdpowiedzUsuń"Z lotu ptaka" pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńAle w sensie? :) Bom ciekaw :)
Usuń