Człowiek przychodzi, i po jakimś czasie odchodzi. I co? I pomiędzy pojawieniem się a zniknięciem nie bardzo wiadomo co jest, a właściwie kto. Prędzej znajdziemy odpowiedź, wokół czego się kręci. "Dotarło do mnie, że mój plan d*pczenia był do d*py" - powiedziała kiedyś serialowa Carrie Bradshaw; to równie intelektualne co dodawany przez nią wielokropek po słowie "love". Kim naprawdę jesteśmy i dokąd zmierzamy? Lepiej nie pytać. "Lepiej żeby mnie nienawidzili takiego, jakim jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę" - rzucił kiedyś Kurt Cobain. I coś w tym jest.
Każdy nosi jakąś maskę i niemal każdy chciałby to ukryć. Co noc obok okularów, peruki, sztucznej inteligencji, dziury w skarpetce, sumienia, które poszło na allegro i zapleśniałego serka w lodówce zdejmujemy z siebie kogoś, kim nie jesteśmy. Jak się jednak okazuje maski rozsypują się szybciej niż myślimy; w dodatku znienacka. - Mamusiu - zaczęła niewinnie córka - zrobimy sobie jutro piknik? - Tak, i zjemy ciebie - zażartowała mama. - Wcale nie, zjemy tatusia, czyli ziemniaczka.
Kiedy odsłonimy twarz, przykrycie jej kolejny raz bywa trudne, a wręcz niemożliwe. Nasze prawdziwe oblicze staje się nową maską, której nie da się już zdjąć. - Tatusiu, co robisz? - A muszę sobie coś zapisać. - Że jesteś ziemniaczkiem?
Pure z ziemniaka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Nie jesteś tym, kim jesteś, jesteś tym, za kogo mają cię inni. Fishizm." no cóż...jesteś ziemniakiem ;)...
OdpowiedzUsuńNo tak wyszło... na jaw :)
OdpowiedzUsuńej, no lepiej być ziemniakiem niż ...innym warzywem :) moja blogowa psiapsiółka Amolko zawsze powtarza, " że jest uczulona na buraki" ;)
UsuńBuraki mają zupełnie inne maski ;)
Usuńa nie przyglądam się im nigdy z bliska, podobnie jak Amolko mam alergię :)
UsuńZiemniak nie jest taki zły, kartofel to co innego;-)
OdpowiedzUsuńI tu masz rację w 100%, kartofla nie zniesę, na południu Polski zwłaszcza! :)
OdpowiedzUsuńJa jestem z południa;-)
OdpowiedzUsuńNo i powiem Ci na ucho że znam tu paru takich kartofli ;-)
Hehe, może przyjezdni lub farbowani ;)
OdpowiedzUsuńGorzej;-)
OdpowiedzUsuńGorzej to mogą być już tylko mundurowe kartofle ;) Ale na nich też jest sposobów wiele :)
OdpowiedzUsuńTy chyba coś o mnie za dużo wiesz, 10 lat nosiłam mundur;-)
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję że nie kartofla;-)
Ups... A właściwie nie. Przecież do mundurków nic nie mam :)))
OdpowiedzUsuń;-)))
OdpowiedzUsuńdobra, jak chcesz powspominać czasy prl-u to zajrzyj do Kurnika!:)
OdpowiedzUsuńCały czas wspominam :)
UsuńJezuuu, dobrze, że nie buraczka!
OdpowiedzUsuńDobrze, dobrze, bo musiałbym zmienić kolor na buraczkowy :)
UsuńLepiej być ziemniakiem niż Frytką :D
OdpowiedzUsuńz tego względu, że często przeglądamy Twoje wpisy na blogu, a szczególnie mój małżonek :) nominowaliśmy Cię do Liebster Blog Award :) http://www.naszadrogado.pl/2014/03/nominacja-do-liebster-blog-award-nasz-1.html
OdpowiedzUsuń