Kucyk

To był zwyczajny dzień pana Kazimierza spod monopolowego i ten sam ból głowy co zawsze, choć tym razem z innego powodu niż zwykle. Tego dnia pan Kazimierz skierował swe słowa do kumpla, który znał twardą logikę prostych liczb i odpowiedzi. "Nikt mnie już nie odwiedza..." - wymamrotał do kumpla, czym zmącił płaski spokój jego umysłu. Bo jak tu chwilę refleksji odwikłać binarnym zbiorem zera i jedynki, i co tu odpowiedzieć?

Czy chwili refleksji bliżej do czegoś, czy do niczego? Wóz czy przewóz? A w ogóle to trzeba mieć nie lada tupet, by nie wyłożyć jak krowie na rowie, o co chodzi. Co zatem dalej? Pan Kazimierz nie spodziewał się, że tak wielką popełni nieostrożność rozpoczynając tamtą rozmowę. Kumpel przejął się bardzo, i zadał stos pytań, które miały rozjaśnić mroczną spowiedź pana Kazia, spojrzał mu w oczy, zajrzał do gardła, obejrzał język, ba, przeliczył statystyki dnia codziennego w tę i we w tę. I co? I lipa. Strata czasu jak w mordę. Choć może jednak coś? Żelazna logika prostych liczb do imentu obnaża przecież niedouka-Kazia! "Nie odwiedzają cię, boś jest wsiok i cymbał! - skwitował w końcu z precyzją matematycznego skalpela kumpel. - Po co więc mi d*pę zawracasz? Hę?"

Logika jest w zasadzie tylko jedna, dla wszystkich, ale ta dorosłych niczym nas nie zaskakuje; w żaden sposób też nie stanowi przełomu w naszym myśleniu. - Tato, w przedszkolu rysowaliśmy konia. - Super, a gdzie ten koń był? - Na wsi. - Jak na wsi, to był kuń, a nie koń. (chwila ciszy i zadumy) - I jeszcze kocyka rysowaliśmy. - Kocyka? Chyba kucyka, słoneczko. - Nie, tato, kocyka, bo on nie był na wsi. - A no tak.

6 komentarzy:

  1. A wiesz....lubię Cię czytać :)uwielbiam Twoją córkę !!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha zmieniam ksywę na Kocyk... może ktoś pomyśli, żem nie ze wsi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. MamaMa, dziękuję, naprawdę to bardzo miłe, co piszesz; do zobaczenia na Twoim blogu :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kuncjusz, jak wiesz, miałem pewne obawy przed publikacją tego tekstu, ale w końcu to nie ja pisze historię, a życie :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaha :) genialne podsumowanie Kumpla pana Kazia i boska spostrzegawczość córy :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Gosia, podsumowanie kumpla w 100% słuszne i racja jest po jego stronie. Reflekcja to wszak pewien wniosek - nie powinien on jednak wikłać osób trzecich w niepotrzebną zgadywankę (bo to nie jest do końca fair); ostatecznie każdy by się wkurzył :)

    A córa, w podobny sposób, acz nie do końca świadomy, sprawiła, że tatuś też dostał za swoje :)

    OdpowiedzUsuń