Bycie tatą to przecież nie tylko same rozterki. Tym razem będzie, dla odmiany, o piankowej ciastolinie Elefun z Biedronki, którą można kupić już w cenie 10 PLN.
W zestawie otrzymujemy 12 miseczek z piankową ciastoliną (naprawdę się różni od tradycyjnej). Pierwsze wrażenie jest takie: to się do niczego nie nadaje i kolory na pewno się ze sobą nie zmieszają, poza tym przypomina w dotyku piankę do uszczelniania okien... A do zapachu trzeba się przyzwyczaić. Na zdjęciu brakuje dwóch kolorów, niestety skończyły się podczas testów.
Próbowałem z córką wiele razy zrobić coś ze zwykłej ciastoliny, ale mi nie wychodziło. Przede wszystkim dlatego, że elementy nawet ze świeżej ciastoliny nie bardzo chcą się ze sobą łączyć, po drugie bardzo szybko wysycha. A tu niespodzianka... :)
Pierwszy był samolot (kolor silników bez komentarza ;P), potem różowy słoń i piesek. Na końcu córka samodzielnie zrobiła pierwszego w życiu bałwanka :)
Pierwszy był samolot (kolor silników bez komentarza ;P), potem różowy słoń i piesek. Na końcu córka samodzielnie zrobiła pierwszego w życiu bałwanka :)
genialne te figurki :))) Nie wiedziałam, ze masz taki talent!
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie wiedziałem :)
bardzo przydatny post :) dzięki, Tato Piszący
OdpowiedzUsuńmoja córa w lutym konczy dwa lata i własnie się przymierzałam do zakupu jakiejs ciastoliny i paprania się w niej pod naszym nadzorem. Ta będzie jak znalazł na pierwsze próby i ewentualne rozmazanie po podłodze i wdeptanie w dywan :)
Bzeltynka - zarówno w przypadku tradycyjnej ciastoliny jak i piankowej nie obawiałbym się skutków, pierwsza z nich wysycha bardzo szybko, więc po 20 minutach co twardsze kawałki można bez problemu zbierać zmiotką z podłogi, natomiast druga jest bardzo, ale to bardzo lekka, a jeśli nawet troszkę plami, to nieznacznie, więc też nie będzie kłopotu z usunięciem jej z dywanu; powodzenia :)
OdpowiedzUsuńCudne te figurki, zazdroszczę talentu! Ja bym zrobiła co najwyżej bałwanka, ale nie wiem, czy tak podobnego do prawdziwego :)
OdpowiedzUsuńOj dziękuję :) Takiego talentu w paluszkach jak Ty to ja na pewno nie mam - wyszło mi przypadkiem ;)
OdpowiedzUsuńNam też ta ciastolina przypadła do gustu. Zrobiliśmy: psa, kota, robota, bałwanka, owieczkę, 6 węży ;), słonia, myszkę... Najfajniejsze jest to, że już po 2 dniach można się figurkami bawić.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zakupiłam i jest w trakcie użytku.....
OdpowiedzUsuńCiastolina jest super, zgodna z opisem producenta.
Idealnie się łączy jest miękka, elastyczna, rozciągliwa jak guma...
Super !!!!! Bez porównania jest najlepsza
Właśnie zakupiłam i jest w trakcie użytku.....
OdpowiedzUsuńCiastolina jest super, zgodna z opisem producenta.
Idealnie się łączy jest miękka, elastyczna, rozciągliwa jak guma...
Super !!!!! Bez porównania jest najlepsza
Najlepsza masa plastyczna z jaką miałem do czynienia! Wszelkie plasteliny, modeliny czy play dohy sie niu umywaja
OdpowiedzUsuńja mam w domu taką ciastoline i jest super jak na razie zrobiłam koguta i lwa przypominającego mysz
OdpowiedzUsuńpodzielam zdanie habibi <3
mam 10 lat niedługo 11 i na walentynki 2013 roku poprosiłam babcię o taką ciastolinę xD ulepiłam już tygryska i stoji już zaschnięty u babci i chroni ją od złych snów heh :) Naprawdę polecam :D
OdpowiedzUsuńmam dużo tej ciastoliny i już mniej się nią bawie. Leży w pudełku i jeszcze nie zaschła :D więc można się nią bawić kiedy i ilę się chce ☺ ☻
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń