Płeć żeńska

Płeć żeńska nie przestaje zaskakiwać, stąd pytanie, czy ta cecha rozkwita wraz, dajmy na to, z narodzinami, z pójściem do szkoły, wraz z pierwszym chłopakiem, albo może z wiekiem, lub proporcjonalnie do długości włosów...

Tak się składa, że ja nie mam miejsca w garażu podziemnym, a tu przymrozki, więc twardo skrobię szyby auta czym popadnie, bo łopatkę posiałem. Idzie przedstawicielka płci żeńskiej, sąsiadka, lat na oko siedem, więc pierwszak, nigdy wcześniej żadnego dzień dobry czy odejdź. Przechodzi obok, zatrzymuje się, idzie, zatrzymuje się, patrzy, wreszcie mówi przejęta: "Naprawdę, naprawdę bardzo panu współczuję". Idzie dalej, nie patrzy, nie mówi nic więcej. "Aha" - dopowiadam już sobie w myślach.

Córuś mój, nie dość że latka lecą, to jeszcze fryz coraz okazalszy. I co? Nic. Choć może jednak. Etap rozwoju pod kryptonimem "księżniczka" płynnie przechodzi we "wróżkę". - Tato, mogę cię zamienić w żabę? - Możesz. - Hi hi, jesteś żabą. Mija 10 minut. - Córuś, i co, odczarujesz mnie? - Nie mam na to czasu, teraz zajmuje się czymś innym. - Aha.

Albo jeszcze jedno. - Mamo, czemu nie masz dużo dzieci? - No mam ciebie, ale mogę mieć jeszcze dużo dzieci. - To jak ty nie chcesz, to ja urodzę. - Aha. Jak widać płeć żeńska sama siebie też potrafi zaskoczyć.

6 komentarzy:

  1. Czyli w kolejności - empatyczne, czarujące i pro-life :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rogal, nie pomyślałem o tym w takich kategoriach, ale masz 100% racji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, to to...baby lubią mieć te totalitarne 100% racji, chociaż ja staram się nie pielęgnować w sobie tej żądzy, hłe, hłe. (demoniczny rechot w tle) ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to miło mi, że się zgadzamy; btw: u Ciebie na blogu nie mogę nic skomentować - to tak celowo? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ano celowo. Blog jest w zasadzie pisany dorywczo i szkoda mi trochę czasu na generowanie odpowiedzi, tępienie trollstwa itp. Jeśli ktoś ma mi coś do zakomunikowania lub chce o coś zapytać jest formularz kontakt, który przekierowuje na e-mail oraz ewentualnie "Gościnny zakątek", gdzie każdy może wylać jad lub melasę lub co mu tam na sercu vel wątrobie leży...:) Pozdrawiam. Dobrze się czyta Twoje notatki, więc zaglądam życzliwie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A dziękuję, miło mi :) To mnie zachęca do dalszego pisania :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń