Tato, obudź się, tylko lezys i lezys. Mamooo, bo tata zjadł obiad i zasnął. Tato, wstań jus. Tato, a wies... Ta-to! Tato, wies, ze umiem jus tańcyć balet? Pani na zajęciach nam pokazywała - pac. Widzis? No, tak to się łobi - będzies mógł pokazać w płacy. Tato, a pójdziemy do pałku? Płosę, płosę. Hułaaa! Tato, a mogę wziąć hulajnogę, cy moze łoweł? To ja wezmę jedno i długie, dobze? A nie, cekaj, ty weźmies łowełek, a ja pojadę na hulajnodze. Płosę, płosę. No dooobła, pojadę na łoweze, ale jak mi się zachce jeździć na hulajnodze, to mi ją wtedy das, dobze? Kochany tatuś.
Tato, pac, jak ten pan śmiesnie idzie! Pijak, cyli ze pije piwko, tak? Ale śmiesny pan. A cy ten pan pije tyle co ty, tato? Dobze, nie będę tak mówić w psedskolu. A wies, ze w psedskolu mamy takie akwałium z bąbelkami? - jak w twoim piwku! Hi hi hi. Ale śmiesny ten pan. Tato, a ty poznałeś mamę na spaceze? Tato, płooosę cię, na jakiej znowu impłezie? A co tam z mamą łobiłeś? Tato, nie chcę tełaz jeździć na hulajnodze! Pewnie mama była Kopciuszkiem, a ty byłeś tylko psebłany za księcia.
Tato, faaajnie było na polku, wies? A pani w psedskolu powiedziała nam dzisiaj, ze pójdziemy na dwół, i ja nie posłam. Nooo, bo nie złozumiałam. Nasa pani chyba nie jest z Kłakowa, tylko gdzieś z Polski. Nie, tato, to Bałtek jej to powiedział. Tato, pac - ja tańczę. Widzis? Tato, nie śpij. Ta-to! Mamo, bo tata znowu zasnął.
Tata? Nieobecny!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No i jak to jest Tato? Jesteś podrabianym księciem czy prawdziwym? :))))
OdpowiedzUsuńSłodki słowotok :)
Podrabianym :(
Usuń;)))
:))
OdpowiedzUsuńTato nie śpij, życie ucieka :P
Oj tam, gdy się obudziłem, dalej tańczyła ;)))
Usuńczłowiek na moment przyśnie i ile go w życiu omija...:)
OdpowiedzUsuńNo ale coś mu się może wtedy przyśnić ;)))
UsuńSakleble! Nawet pseblanie księcia ci wytkneła. Nie spij Tatku, cuwaj!
OdpowiedzUsuńWytknęła. I co tu począć z nią? Chyba trzeba będzie przytulić :)))
UsuńSpanie... Mmmmmmmmm.... Marzenie :)
OdpowiedzUsuńNo ale też bez przesady ;)))
Usuń"Nasa pani chyba nie jest z Kłakowa, tylko gdzieś z Polski" - leżę i kwiczę! :D
OdpowiedzUsuńPrawda, że słodkie? ;)))
UsuńOch te dzieci. W przedszkolu wszystko o Tobie wiedzą:-)
OdpowiedzUsuńTak? Czyli wiedzą też, gdzie chowam butelki po piwie? ;)))
UsuńNo proszę, jakie wzajemne zależności: Młoda o Tacie opowiada w przedszkolu, Tata o Młodej bloguje. Ciekawe, czy przedszkolaki też tak się szczerzą do opowieści Córy jak ja do Twoich wpisów :)
OdpowiedzUsuńAle Ty miło piszesz :))) Mam nadzieję, że się szczerzą ;)))
UsuńAch :), jaki fajna tata jest z ciebie :D...
OdpowiedzUsuńPrawda? No.
Usuń;)))
;) mnie zawsze bawią słowa " nie śpisz? " i jak tu spać ;))) i te potoki słów ... urocze :)
OdpowiedzUsuńCóra potrafi tak nawijać pół dnia ;)))
UsuńMoje niestety cały dzień trajkoczą....ale mamo wiesz??no mamo wiesz?? mhm wiem....ale mamo powiedz tak!!! tak wiem :P
UsuńNa szczęście z gadulstwa się wyrasta.
OdpowiedzUsuńNie śpij, tylko idź pojeździć na hulajnodze w pole, na pole
regionalizmy zawsze śmieszyły, kiedy wracałam od babci i w szkole powiedziałam idziemy na pole, rżały za mnie wszystkie dzieci
no cóż, życie
Powiedzieć krakusowi, żeby wyszedł na dwór, to jak napluć mu w twarz ;)))
Usuń...ale mała gaduła i nawet tacie nie da pospać...
OdpowiedzUsuńO, i Ty to rozumiesz ;)))
Usuńa z jakiej to okazji takie luksusy!
OdpowiedzUsuńHa! To było zupełnie bez okazji ;)))
UsuńDziękuję! Uśmiechnęłam się dziś po raz pierwszy po przeczytaniu Twego wpisu. Znam podobną gadułę, ale mnie się jeszcze przy potoku słów nie udało zasnąć ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo jak dziękuję, że to zawitałaś :))) Pozdrawiam :)))
UsuńSen ... towar deficytowy na poziomie rodzic.
OdpowiedzUsuńTo był taki sen-leniuszek ;)))
UsuńNo nie, jakbym moją słyszała, ten sam słowotok, ten sam ciężar gatunkowy. i ten motyw z rowerkiem i hulajnogą do parku, a potem noszę na plecach… "Mamo, zobacz, a on nie ma nogi, dlaczego on nie ma nogi?" "A teraz wyprzedzimy te stare babki", etc. Chyba by się dziewczyny dogadały :)
OdpowiedzUsuńPośpij, Tato, pośpij. Należy się coś człowiekowi od życia :) pozdr
No to ja teraz Was-obie uwielbiam :)) Pozdrów Twoją :))))) Piękne :))))
Usuńcudne po prostu :)
OdpowiedzUsuńCzemu to zawsze tata musi odpocząć po obiedzie a nie mama?
OdpowiedzUsuńNo właśnie, czemu? ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie uczeń, a już przewyższył mistrza :) Bardzo 'dynamiczny' wpis, który nie może usiedzieć na miejscu, zupełnie jak 5-latek :)
OdpowiedzUsuńkz
:))) Coś w tym jest, choć nie do końca kumam ;)))
Usuń:-):-) :-)
OdpowiedzUsuńJa kiedy wieczorem po raz 10 czytam tą samą Świnkę Pepę, tez wiele razy słyszę "Mamo, nie śpij, obudź" i czuje paluszki w oczach :-)
Pozdrówka!
Świnka Pepa już trochę odchodzi do lamusa, teraz na tapecie jest Filemon ;)))) Pozdrawiam :))
Usuń"tato nie spij "powtarzaja ciagle moi chlopcy :) Maly budzi go wsadzeniem palucha w oko tudziez nos drac sie przy tym "PAPI DU MUST SPILEN MIT MIJ" :D
OdpowiedzUsuńW oko? O matko Polko! :)) Pozdrawiam :)
UsuńHaha, ale sie uśmialam.. :) Twoja Córa jest fantastyczna! Usciskaj ją ode mnie.. :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :)) Każde dnia mam wrażenie, że ściskam ją więcej niż tylko za siebie ;))))
UsuńTaki nasz tatowy los. Oko nie daje sobie rady. A dzieci w przeciwwadze skutecznie potrafią je otworzyć :-)
OdpowiedzUsuńNasz tatowy los to przeważnie bajka - bo co mają powiedzieć mamy? :))) No ale licytować się nie będziemy ;)))
UsuńNo i jestem z Polski, bo nie chodzę na pole, a na dwół :)
OdpowiedzUsuńJadę kiedyś z synkiem windą, a on cięgnie mnie za nogawkę portek i pyta: Mamusiu, mamusiu, cemu ta pani jest taka stlaśnie gluba? A innym razem o panu w kolejce, A cemu ten pan tak bzydko śmieldzi? Oczywiście na całe gardło i bez żadnej krępacji. Dzieci są szczere i słodkie. Idąc tym tropem, czyli zachowując szczerość, dodam, że czasem dość męczące! :)
Szczerość to jedno :))) "Dwór" i pytanie o "starówkę" demaskują w Krk każdego przybysza spoza Małopolski i Podkarpacia :)))
UsuńMirabelko, pole - tak określają zewnętrzną przestrzeń na południowym wschodzie... W Londynie mieszkałam u młodej dziewczyny i tam wszyscy wychodzili na "pole" - u wielu budziło to salwy śmiechu, jej trzyletnia córka zawsze wybiegała na pole, mimo , że Londynu nie zaorali - haha
UsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
tato jest bardzo potrzebny po prostu
OdpowiedzUsuńNo ba ;)
OdpowiedzUsuńOj Tato ładnie to tak zasypiać? Młoda rządzi;);)
OdpowiedzUsuńNo nie jest to bardzo ładne, ale czasem się zdarza... ;)))
UsuńTylko pozazdrościć małej tak cierpliwego i kochającego taty ;)
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci,ale wiem, że czasem sen to towar deficytowy ;)Każdy ma słabości tego taty jest przyśnięcie od czasu do czasu ;)
Tata jest bardzo cierpliwy ;)Dziękuję za odwiedziny :)
UsuńBardzo tu u Ciebie miło :) ja też chodzę na polec (to przy okazji wcześniejszej dyskusji) i na dwór bym nie wyszła :) z innych regionalizmów to chodzę po domu w papciach i kredki temperuje strugaczką :D
OdpowiedzUsuńToś swojak, że tak powiem :))) Miło Cię tu gościć :))) Ps. Pantofelki lub paputki ;)
OdpowiedzUsuńWpadłam tu i... zostanę oj zostanę na dłużej! I nie tylko dlatego, że mój mąż chodzi na pole siąkać nos, a ja tam wolę dmuchać nos na dworze :) Pozdrawiam ciepło! Mamoholiczka
OdpowiedzUsuńCzyli gwarowość nie jest żadną przeszkodą :) Znam pary, które w takich sytuacjach zdecydowały się wychodzić za zewnątrz :)) Pozdrawiam również :)))
UsuńNie mogę się doczekać kiedy Linka będzie "strzelać z takiego automatu" słowami do Swojego Taty :D
OdpowiedzUsuńOj, pamiętam, że ja też, strasznie mi się ten czas bez gadania dłużył :))
UsuńDzieci, one to potrafią docenić kunszt rodzicielstwa- psebranym - pozbawiła Cię własna córka autentyczności... Nie ma to, jak na dzieci liczyć, można się poślizgnąć - haha
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Miejmy nadzieję, że nie całej autentyczności :)
UsuńAle się uchachałam... Pytanie zadam przy okazji... Czy pokazałeś w pracy "jak się robi balet?". Jeśli tak, poproszę o tym wydarzeniu osobny post. :-)
OdpowiedzUsuńNie pokazałem, ale kto wie, co przyniesie jutro ;))))
UsuńWszyscy się śmieją a ją się popłakałam. Moja córcia ma 1,5 roczku i nie odbędzie z tatą takich rozmów bo nas zostawił. Tzn. kocha córeczkę, nie kocha mamusi. Ale tak ją kocha, że odwiedza raz w tygodniu lub raz na dwa. Kurcze będę musiała odpowiadać na podwójną ilość pytań :)))))
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że tak się podziało, ale przed tęczą zawsze pada deszcze, więc... :)))
UsuńWpadlam z rewizyta i sie zaczytalam :) Witaj Tato! Bede bywac czesciej, juz Cie zalinkowalam :) Mama Chlopakow Blizniakow.
OdpowiedzUsuńDziękuję, zapraszam zatem jak najczęściej :))
Usuńtak tylko do mężczyzn tatusiów dziecko może powiedzieć, wstań tylko lezys i lezys, ja leżałam ostatnio jakieś 5 lat temu ;)
OdpowiedzUsuńMagdo, to musisz koniecznie spróbować znowu! Człowiek wstaje zupełnie odmieniony ;))))
UsuńHeh po omacku do Ciebie przyszłam , boś Taki niedostępny hehe.. ale znalazłam drogę, i zostaję na dłużej... od dziś, wierna fanka :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA coś się faktycznie popsuło... :) Ale chyba już działa :)) PS. Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej :)))
UsuńPięknie napisane, aż się człowiek uśmiał. Ale co fakt, to fakt, mama sobie poleżeć nie może - jak ja próbuję, to moi synkowie leżą ze mną, a po chwili leżą na mnie i potem zaczynamy wariować - no i nici z leżenia:)
OdpowiedzUsuńMama jest niezastąpiona :))
OdpowiedzUsuńpisze mamuśka :) nie wiem jak to jest, że zazwyczaj córki lecą za tatuśkiem :) a synusie za mamusią :p
OdpowiedzUsuńmam takiego półrocznego pełzaka : który jakby już mówił to by zagadał na śmierć, póki co całym sobą próbuje zwrócić na siebie uwagę :) na szczęście jest śmieszkiem :D
Jak przeczytałam Twój wpis to śmiałam się po pachy :p już wiem co mnie czeka ;)
Po cichu liczyłem na to, że parę osób się uśmiechnie ;)))
UsuńOdpadłam pozytywnie przy tym wpisie... ;-)
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam jakbym moje dzieciaki słyszała :-))
OdpowiedzUsuńale dzięki temu np dzisiejszy wieczór mam dla siebie bo dzieciaki poszły usypiać z Tatą :)))))))))))))))))))) widzicie ten uśmiech :-))))))))))))))))))))))))))))
Najlepszą autorką tekstów jest moja córa :)))
OdpowiedzUsuńGenialne, jeszcze wszystko przede mną, ale dzięki za post - ku przestrodze :D
OdpowiedzUsuńOh jeżeli mojej Lenki tatusia też to czeka to chyba dam mu to przeczytać co by się chłopina nastawić psychicznie mógł bo coś czuje, że nasza córcia będzie miała gadane... po tatusiu ;) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuń