Park

Córuś. Tak. Ma gadanę. Wracamy z parku. - Córeczko, czy możesz iść szybciej? - Mamo, a możesz się uspokoić?
Dalszy ciąg powrotu z parku. Córuś ma swój lalkowy wózek, który trzeba za nią nosić... - Córeczko, dlaczego ja niosę twój wózek? - Bo ja niosę misa (jej ulubiony, o imieniu Tutu, nigdy się z nim nie rozstaje) - To może weź wózek i wrzuć do niego misia? - Ale Tutu to nie jest rzecz!
Wracamy dalej, ale droga się dłuży, bo córuś robi "potwora zza drzewa", raz dużego (łaaaaaaa!), a raz małego (łi...).
W domu, po parku, czyli jakieś tydzień od wyjścia z domu. Obiad. - Córeczko, dlaczego odeszłaś od stołu? - Bo nóżki chciały tańczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz